Wszystkie wpisy, których autorem jest Dorota Łukaszuk

Aktualności

Zakończyliśmy okres kompletowania wyposażenia do Sali Rehabilitacyjnej, aktualnie posiadamy pełen zestaw podwieszek do klatki UGUL , rotor do rehabilitacji obręczy barkowej i rotor do ćwiczeń nóg, lampę solux i drobny sprzęt taki jak piłki, gumy.024 (3)

Przed salą rehabilitacyjna powstał dzięki wspólnej pracy piękny kącik odpoczynku przed lub po ćwiczeniach.

021 (3)

 

Makatka została stworzona technika filcowania na mokro, przedstawia pole wrzosowe. W trakcie pracy wszyscy się dobrze bawili ( co emanuje z pracy). Wrzosy zagościły nie tylko na makatce w ogrodzie również mamy już jesienny wystrój.

011 (2)

Drzewo życia w Sekwoi

Starożytnych drzewo przybliżało do bóstwa. Dla hindusów drzewo jest uosobieniem kosmosu. W obrzędowości dawnych Słowian drzewa pełniły funkcje lecznicze, magiczne, mediacyjne. Obdarzone wieloma właściwościami towarzyszyły ludziom podczas najważniejszych obrzędów i świąt od wczesnego średniowiecza do czasów współczesnych. W XIX w w Rosji młoda para trzykrotnie obchodziła stary dąb i składała pod nim ofiarę. W folklorze czeskim istniało przekonanie, że jeśli wypadające pierwsze ząbki dziecka umieści się w pniu drzewa to dziecko będzie miało mocne i zdrowe zęby stałe. Wianki z brzozowych i wierzbowych gałązek puszczane były w wigilię Św. Jana, a obserwując jak płyną wróżono o losach tego kto je puszczał na wodę. Choinka, która gości do dziś dnia w naszych domach w okresie Bożego Narodzenia, mająca wiecznie zielone igliwie jest symbolem trwałości życia, niezmienności.
Długowieczna sekwoja rośnie przed wejściem do naszego domu i jest symbolem trwałości, niezmienności i bezpieczeństwa. Od niedawna jest też ulubionym miejscem zabaw naszych kotów.
do bloga 1
Drzewo jest obecne w sztuce od zarania dziejów. Inspiracją do stworzenia własnego trójwymiarowego obrazu stało się dla nas „Drzewo życia” Gustava Klimta. W ramach cotygodniowych spotkań w pracowni plastycznej tworzymy własną interpretację tego znanego chyba w każdym zakątku ziemi fryzu. Prace posuwają się powoli, jednak stale do przodu. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu pani Halinki, która jest nieformalnym kierownikiem prac, w najbliższym tygodniu będziemy mogli pochwalić się gotowym dziełem.
do bloga 2
do bloga 3
Pracownicy Domu Seniora Sekwoja

Polubiły nas kociaki

W prezencie dostaliśmy dwa małe kotki, a kilka dni później kolejne dwa zostały podrzucone do ogrodu i w ten oto sposób dom został zdominowany przez kocieta. Radości jest dużo ale i dodatkowych obowiązków. Maluchy cały czas bawią sie i łobuzują. Z ogromną energią  „walczą  ” z kwiatkami , skoczą po meblach od samego patrzenia nabiera się chęci do działania.oddam-4-male-kotki_6

Dorota Łukaszuk

 

Jak mija dzień w Domu Sekwoja

Plan dnia czyli rozkład zajęć w naszym Domu opiera się na założeniu, że aby czuć się jak w domu trzeba mieć wpływ na to co się dzieje wokół i czynnie uczestniczyć w pracach codziennych. Oczywiście nie wszyscy pensjonariusze mogą tak aktywnie pomagać , ale na ile pozwala sprawność zachecamy do pomocy innym.

Dzień zaczyna się wcześnie wielu podopiecznych wstaje razem ze słoneczkiem, więc już około godziny 7 zaczynamy przygotowania do toalety porannej i do śniadania. Około godziny 9 wszycy sa juz po pierwszym śniadaniu. W pogodne dni zapraszamy na spacer do ogrodu, mniej sprawne osoby moga odpocząć na tarasie. Przy niesprzyjajacej pogodzie spędzamy czas w salonie zachęcamy do prac plastycznych , czytania lub słuchania książek, ogladania TV lub słuchania radia. Okres do obiadu to też czas zajęc rehabitacyjnych pensjonariusze pod nadzorem rehabilitanta lub opiekuna wykonuja ćwiczenia z piłkami , taśmą, na rotorze. Około godziny 11 zapraszamy na drugie sniadanie. Po posiłku osoby  zmęczone odpoczywają w salonie lub w swoim pokoju. Chętni mogą pomagać w przygotowaniach do obiadu. A to widok naszego salonu :055023024023

Około godziny 13.30 zapraszamy podopieczynch na obiad. Po posiłku i odpoczynku wracamy do współnych zajęć. Czas szybko mija.  Podwieczorek jemy około godziny 16 i kolację o 18.30. Poniżej widok jadalni:053

Wieczór wiele osób spędza przed telewizorem.  Około 21 już większość pensjonariuszy jest już gotawa do odpoczynku nocnego.

Dorota Łukaszuk

Renowacja ogrodu

Budzimy nasz ogród do życia 

Niestety podczas remonu rosliny i drzewa wokół domu wiele ucierpiały. Aktualnie wiosna obudziła wszystko co żyje. Ptaki zakładaja gniazda a drzewa i krzewy pokryte zielonością zaczynaja otulać dom. Alejki wokół domu zostały poprawione, pojawiły się nowe roślinki, czekamy aż zazieleni się trawa. Brakuje jeszcze tylko zacienionej altanki do odpoczynku w upalne dni . Mamy nadzieje że zaciszy kącik powstanie lada moment.IMG_7015

Pracownicy Domu Seniora Sekwoja

Ziołowy ogródek

Zioła to nie tylko dodatek do potraw, ale również dekoracja parapetu kuchennego. Szczególnie zimą, gdy otoczenie przyjmuje barwy szare, bure i ponure, zielona plama aromatycznych ziół podziała energetyzująco.
Większość ziół doskonale zniesie warunki panujące w naszych kuchniach, pamiętać jednak trzeba, by ustawiać je w miejscach, gdzie słońce operuje przynajmniej 6 godzin dziennie.
Tworząc ogródek na parapecie warto zaopatrzyć się w sadzonki w sklepie ogrodniczym. Niestety, rośliny które możemy kupić w supermarkecie nie będą zbyt długo cieszyły oka i podniebienia.
Zioła sadzimy w pojemnikach o średnicy przynajmniej 10 cm. Nie wszystkie gatunki wymagają od nas  głębokich donic. Szczypior wyhodujemy bez problemu w miseczce czy filiżance, sadząc cebulę dymkę. Podobnie pietruszkę, którą najłatwiej i najszybciej można uzyskać skracając stary korzeń o 2/3 długości i sadząc w pojemniku. Aby nie być gołosłownym, przedstawiamy Państwu Szczypiorek Betty, który doskonale czuje się w ceramicznej filiżance.
SzczypiorekBetty
Większość gatunków ziół korzeni się jednak głębiej i nie będzie dobrze czuła się w płaskich naczyniach. Tu konieczne już będą doniczki.
Zioła są roślinami o niewielkich wymaganiach glebowych, do ich uprawy wystarczy ziemia uniwersalna. Więcej uwagi jednak musimy poświęcić podlewaniu. Optymalnym terminem podlewania roślin na parapecie jest ranek. Nawet gdy podlejemy zbyt obficie istnieje duże prawdopodobieństwo, że nadmiar wody w ciągu dnia odparuje. Pod żadnym pozorem nie wolno dopuścić do przelania roślin. W warunkach dużej wilgotności, korzenie pozbawione powietrza glebowego mogą zostać zainfekowane chorobami grzybowymi lub wręcz gnić, a to bardzo szybko odbije się na ogólnej kondycji rośliny. Równie niebezpieczne będzie przesuszenie bryły korzeniowej. Rośliny szybko stracą turgor, a tym samym walory estetyczne i smakowe. Szczególną ostrożność musimy zachować, gdy podłoże zawiera w sobie dużą domieszkę torfu, który raz przesuszony bardzo trudno jest nawodnić.
W naszym ogródku ziołowym poza Szczypiorkiem Betty i pietruszką znalazły się:
Bazylia – doskonały dodatek do potraw z pomidorów i sera białego. Mamy nadzieję na obfite plony, gdyż bazylię z powodzeniem można suszyć i, co najważniejsze, mrozić.
Melisa – napary i kąpiele z melisą działają odprężająco i relaksująco. W większych ilościach melisa poprawia koncentrację. Ziele melisy można suszyć, ale przechowywać należy w szczelnie zamkniętych pojemnikach.
Mięta – działa odświeżająco i wspomagająco w zaburzeniach trawienno-jelitowych. My chcemy latem, gdy nastaną upały, sporządzać z niej orzeźwiający napój miętowo-cytrynowy ze szczyptą cukru.
Oregano – sródziemnomorski klimat pod Warszawą, ziele idealne do potraw ze świeżych pomidorów. Wymaga regularnego przycinania.
Tymianek – francuski klimat w naszej kuchni. Dodatek do potraw mięsnych, znany również jako składnik syropów na mokry kaszel, ponieważ działa wykrztuśnie.
Narazie możemy pochwalić się jedynie Szczypiorkiem Betty, pozostała część ziółek do zdjęć nie pozuje, czekamy aż wstawi swoje listki ponad brzegi donic.
K.K.

Kwitną kasztany, pachnie już wiosna….

Przyzwyczailiśmy się mówić o nich kasztany, choć tak naprawdę drzewo to nosi nazwę kasztanowiec zwyczajny. Niezależnie jednak od tego czy nazywamy je poprawnie poprawnie, czy też nie – właśnie zakwitły. W naszej kulturze kwitnące kasztanowce to symbol zbliżającego się czasu egzaminów dojrzałości. Ten już dawno za nami, warto jednak wrócić pamięcią do tamtych czasów i powspominać wspólnie z Wojciechem Gąsowskim „tamte dziewczyny i tamten czas”

http://youtu.be/S5mX2KPtBAA

Pracownicy Domu Sekwoja

„Dziadek jest chory”

"Dziadek jest chory” + recenzja

      Książka opowiada o pięknych relacjach między dziadkiem i wnukiem, ma charakter wspomnień. Pewnego dnia wracający ze wspólnego spaceru dziadek z wnuczkiem mają kłopot z odnalezieniem drogi do domu. Dziecko myśli, że to nowa zabawa. A to niestety początek choroby Alzheimera. Pawełek z trudem akceptuje coraz częściej powtarzające się zaniki pamięci dziadka. Pomimo choroby więź między dziadkiem i wnukiem nie zmienia się.
 
      Choroba Alzheimera rozbija całą rodzinę . Trudno zrozumieć i zaakceptować chorobę , która tak dużo zabiera. W szczególnie trudnej sytuacji są osoby najbliższe: partner, dzieci , wnuki. Często nie tylko dzieci nie mogą sobie poradzić ze zmianami jakie zachodzą w psychice i zachowaniu osoby chorej.Ta wzruszajaca opowieść o relacji dziadka i wnuczka wspaniale pokazuje postęp choroby , emocje jakie towarzyszą opiekunom. Mały chłopiec zadaje głośno pytania które, wszyscy zadaja sobie w duchu ” dlaczego choroby dziadka nie można wyleczyć , skoro leczy się katar, kaszel , goraczkę „. Opowiadanie pokazuje że mimo licznych strat pozostaja bliskość, więź , wspomnienia. Paweł mimo upływu lat nadal odwiedza dziadka.
        Polecam lekturę tej książki wszystkim którzy, maja kontakt z osobami cierpiacymi na zaburzenia pamięci .Pozwala zrozumieć na przykładzie dziecka emocje jakie przeżywamy przebywając w otoczeniu osoby chorej.
Dorota Łukaszuk