Zioła to nie tylko dodatek do potraw, ale również dekoracja parapetu kuchennego. Szczególnie zimą, gdy otoczenie przyjmuje barwy szare, bure i ponure, zielona plama aromatycznych ziół podziała energetyzująco.
Większość ziół doskonale zniesie warunki panujące w naszych kuchniach, pamiętać jednak trzeba, by ustawiać je w miejscach, gdzie słońce operuje przynajmniej 6 godzin dziennie.
Tworząc ogródek na parapecie warto zaopatrzyć się w sadzonki w sklepie ogrodniczym. Niestety, rośliny które możemy kupić w supermarkecie nie będą zbyt długo cieszyły oka i podniebienia.
Zioła sadzimy w pojemnikach o średnicy przynajmniej 10 cm. Nie wszystkie gatunki wymagają od nas głębokich donic. Szczypior wyhodujemy bez problemu w miseczce czy filiżance, sadząc cebulę dymkę. Podobnie pietruszkę, którą najłatwiej i najszybciej można uzyskać skracając stary korzeń o 2/3 długości i sadząc w pojemniku. Aby nie być gołosłownym, przedstawiamy Państwu Szczypiorek Betty, który doskonale czuje się w ceramicznej filiżance.
Większość gatunków ziół korzeni się jednak głębiej i nie będzie dobrze czuła się w płaskich naczyniach. Tu konieczne już będą doniczki.
Zioła są roślinami o niewielkich wymaganiach glebowych, do ich uprawy wystarczy ziemia uniwersalna. Więcej uwagi jednak musimy poświęcić podlewaniu. Optymalnym terminem podlewania roślin na parapecie jest ranek. Nawet gdy podlejemy zbyt obficie istnieje duże prawdopodobieństwo, że nadmiar wody w ciągu dnia odparuje. Pod żadnym pozorem nie wolno dopuścić do przelania roślin. W warunkach dużej wilgotności, korzenie pozbawione powietrza glebowego mogą zostać zainfekowane chorobami grzybowymi lub wręcz gnić, a to bardzo szybko odbije się na ogólnej kondycji rośliny. Równie niebezpieczne będzie przesuszenie bryły korzeniowej. Rośliny szybko stracą turgor, a tym samym walory estetyczne i smakowe. Szczególną ostrożność musimy zachować, gdy podłoże zawiera w sobie dużą domieszkę torfu, który raz przesuszony bardzo trudno jest nawodnić.
W naszym ogródku ziołowym poza Szczypiorkiem Betty i pietruszką znalazły się:
Bazylia – doskonały dodatek do potraw z pomidorów i sera białego. Mamy nadzieję na obfite plony, gdyż bazylię z powodzeniem można suszyć i, co najważniejsze, mrozić.
Melisa – napary i kąpiele z melisą działają odprężająco i relaksująco. W większych ilościach melisa poprawia koncentrację. Ziele melisy można suszyć, ale przechowywać należy w szczelnie zamkniętych pojemnikach.
Mięta – działa odświeżająco i wspomagająco w zaburzeniach trawienno-jelitowych. My chcemy latem, gdy nastaną upały, sporządzać z niej orzeźwiający napój miętowo-cytrynowy ze szczyptą cukru.
Oregano – sródziemnomorski klimat pod Warszawą, ziele idealne do potraw ze świeżych pomidorów. Wymaga regularnego przycinania.
Tymianek – francuski klimat w naszej kuchni. Dodatek do potraw mięsnych, znany również jako składnik syropów na mokry kaszel, ponieważ działa wykrztuśnie.
Narazie możemy pochwalić się jedynie Szczypiorkiem Betty, pozostała część ziółek do zdjęć nie pozuje, czekamy aż wstawi swoje listki ponad brzegi donic.
K.K.